*** idą znówi łażą i łażą i łażąidą znów onei morzą i morzą i morząmnie was nas możeo boże ulic brudi błoto i błoto i błotow wąskiej bramiena bruku na bruku na brukuwsiąka w nie deszczi łzy matek idą znówi kroczą i kroczą i krocząbo w ich kroczachsię topią się topią się topiąspojrzenia tatusiówgdy one w kałużach topią swych ojców *** zegar tykanie tykaj zegar bijenie bij czego mnie bijesz ty sukinsyniezostaw zegar z wahadłema ja wyję *** wypadają mi zębymałe muszleprzykładam do uchasłyszę (bzdura) wyrzynającą sięojcowską opowieśćo tym jak sieka jak miażdżyjak gryzie i szarpie czuję (brednie)to smak świeżych wiśninieto smród nieżywych śnimi się *** rękamiędzy udamirękanie potrafi się opamiętaćudręka *** drżałem gdy umierał bóg z rozciętym brzuchem z wywleczonymi wnętrznościami z nogą w ekskrementach i krzykiem zdławionym drżałem gdy gwałciłem matkę gdy ją patroszyłem gdy nie zostało nic tylko jutrzejsze motyle i mięso na kości strzeżmy się zbawiciela strzeżmy się na skrzyżowaniu rąk nóg kościstych palców rozpadających się spojrzeń i oczutych zwiędłych oczustrzeż się Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedziKomentarzeEnter your name or username to comment Enter your email address to comment Urządzenia mobilne (opcjonalnie) Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy. Proszę wpisać odpowiedź cyframi:piętnaście − 1 = Tagi: 1/2025, dzielacytowane, maciej rydzewski, poezja, UG, wiersze artykuły Poprzedni wpisJulia Marczak – wiersze